Przygotowanie
Izrael planował ten atak od dekad. Większość celów, tak ludzkich jak infrastrukturalnych, była zidentyfikowana już kilkanaście lat temu przez wywiad izraelski. Przeprowadzano próbne ataki z symulacją lotów na odpowiednią odległość oraz uderzeń na symulowane cele. Spora część możliwości militarnych Izraela została podporządkowana uderzeniom na Iran i odpowiedzi Teheranu. Cele były stale aktualizowane w zależności od zmian w samym Iranie, od relacji międzynarodowych Iranu oraz od możliwości Izraela.
W celu infiltracji Iranu Izrael wykorzystywał osobowe źródła wywiadowcze tj. osoby cywilne, z innych wywiadów bliskowschodnich, także irańskich, które pozyskiwano albo „odwracano”. Korzystał chętnie także z członków różnych organizacji ekstremistycznych i terrorystycznych, jak Al-Kaida. Niemniej skala zinfiltrowania i możliwości operacyjnych wywiadu izraelskiego zaskoczyła tak obserwatorów, jak i same władze Iranu. Zorganizowanie uderzenia za pomocą dronów z terytorium Iranu jest niezwykłym osiągnięciem. Skala infiltracji wskazuje, że obawy strażników rewolucji były uzasadnione, ale to nie tłumaczy masowych egzekucji, terroru i prześladowań względem własnej społeczności.
Stopień zaawansowania irańskiego wojskowego programu nuklearnego jest trudny do oceny, bowiem sam premier Benjamin Netanjahu od co najmniej 15 lat stosował tę samą retorykę, wg której Iran jest kilka tygodni od pełnej gotowości do uderzenia na Izrael i na stolice europejskie. W tym celu posługiwał się planszą przedstawiającą bombę wypełnioną w 90% ładunkiem i odpalony lont. Jednocześnie przedstawiano zasięg rakiet irańskich, które miały donieść ładunki nuklearne aż do Berlina. Te same plansze sam Netanjahu pokazywał wielokrotnie, po czym były przedstawiane przez media izraelskie i kopiowane przez europejskie.
Gotowość Izraela do ataku była na wysokim poziomie, ale oczekiwano na sprzyjające okoliczności międzynarodowe. Takie właśnie się pojawiły w wyniku zamachów z 7 października 2023 r., które umożliwiły kolejno:
- Benjaminowi Netanjahu utrzymanie się u władzy, wobec potężnych demonstracji i spadku poparcia dla premiera,
- Rozprawę z Palestyńczykami w Strefie Gazy, stopniowo coraz bardziej brutalną, ale w istocie od początku zaplanowaną jako eliminację ludności miejscowej z tego terytorium. Metodą na to jest jej skrajne terroryzowanie, traktując wszystkich mieszkańców jako de facto członków Hamasu. Jedna z ustaw Knessetu mówiła o tym, że każdy, kto pozostaje w strefie walk, będzie uznany za członka organizacji terrorystycznej.
- Brutalne wypychanie ze swoich wiosek Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu. Wszystko to działo się zupełnie bezkarnie przy całkowitej bierności świata. Agresywne i dynamiczne militarne działania w Strefie Gazy (przedstawiane jako uzasadnione zamachami z 7 października 2023 r.) maskowały jednocześnie coraz bardziej agresywne, choć nieoficjalne działania na Zachodnim Brzegu.
- Rozprawa z Hezbollahem – tu Izrael stosował ograniczone uderzenia, likwidując sporą część kadr. Lokalne bombardowania i ostrzał terytorium Libanu trwają sporadycznie do dziś.
- Obalenie władzy w Syrii przy zajęciu Wzgórz Golan i systematycznym niszczeniu możliwości wojskowych Syrii, sprzętu i baz wojskowych. Wypchnięcie Rosjan z Syrii było także na rękę Izraelowi, bo mimo że Rosja unikała otwartej konfrontacji, gdy wspierała reżim w Damaszku, to umacniała siły w regionie, które z perspektywy Izraela były zagrożeniem.
- Bombardowania i osłabianie Huti w Jemenie – tu głównie siły USA i brytyjskie, ale były to działania także korzystne dla Izraela, który od 7 października 2023 r. był ostrzeliwany przez Hutich. Jednocześnie Huti byli wcześniej zwalczani przez Arabię Saudyjską, co też buduje kontekst dla ładu regionalnego na Bliskim Wschodzie.
- Finalny punkt planu to uderzenie na Iran – epicentrum zagrożeń z perspektywy Izraela. Tutaj dwie uwagi istotne dla przebiegu zdarzeń:
- Dojście Donalda Trumpa do władzy zmieniło postępowanie Netanjahu względem USA, ale nie wpłynęło na determinację i brutalizację w realizacji planów względem zagrożeń regionalnych.
- We wszystkich działaniach Izrael miał ciche przyzwolenie Arabii Saudyjskiej, która podobnie za zagrożenie uznaje Iran, pomimo częściowej normalizacji stosunków. Jordania także włączyła się w zestrzeliwanie irańskich dronów nad terytorium Syrii.
Realizacja
Cztery płaszczyzny realizacji uderzeń na Iran:
1: Noc z 12-13 czerwca i uderzenie na Iran. Atak za pomocą dronów z terytorium Iranu a następnie rakiet i wreszcie lotnictwa miał osłabić obronę przeciwlotniczą Iranu oraz dosięgnąć lotnisk i baz wojskowych.
2: Niemal równolegle uderzenie w obiekty związane z rozwojem programu nuklearnego (Natanz, Isfahan, Fordow, Arak), tak wirówki, jak magazyny składowania uranu, silosy i magazyny pocisków balistycznych. Podobnie cele osobowe – naukowcy i wojskowi pracujący przy tym programie.
3: Ataki na zakłady produkujące drony, infrastrukturę energetyczną i przemysłową, składy paliw, instalacje wydobywcze, rafinerie, a także na polityków i wojskowych, głównie Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej. Próbowano zgładzić samego najwyższego przywódcę ajatollaha Aliego Chameneiego.
4: Uderzenie bombowców USA na Natanz, Isfahan i Fordow za pomocą nigdy wcześniej nieużytych bomb penetrujących do niszczenia podziemnych umocnień. Skala strat wg prezydenta Trumpa równała się anihilacji, ale wg specjalistów straty pozostawały do ustalenia, ale raczej byłyniezbyt wielkie.
Na uwagę zasługuje, obok zgładzenia kilkudziesięciu wysokich rangą wojskowych, śmierć Aliego Szamchaniego – doradcy przywódcy Iranu, który dzień wcześniej uczestniczył w negocjacjach z USA – co było sygnałem w stronę administracji Donalda Trumpa odnośnie do jego planów pokojowego rozwiązania sporu.
Iran odpowiedział salwami rakiet i dronów wystrzeliwanych falami w stronę Izraela. Uderzenia miały bardzo ograniczone skutki, choć lokalnie Izrael poniósł też większe straty. Było to jednak wkalkulowane w tę operację, licząc na korzyści strategiczne.
Konsekwencje militarne i polityczne
Program nuklearny Iranu ma być spowolniony o miesiące, infrastruktura osłabiona, zabitych wielu ważnych wojskowych i naukowców. Jednocześnie na szczycie BRICS 6 lipca 2025 r. Rosja ogłosiła, że pomoże Iranowi odbudować program w szybkim czasie. Nieoficjalnie pojawiają się informacje, że Rosja może przekazać Iranowi technologię i odpowiednio oczyszczony uran do natychmiastowego uzyskania BMR. Jednocześnie Władimir Putin, zdaje się, odczytał grę negocjacyjną Trumpa z Teheranem jako zapowiedź intencji względem Rosji. Rozmowy Trump-Putin są coraz mniej przyjacielskie. Skutkuje to pogorszeniem ich relacji, choć trudno ocenić, czy jest to trend stały, czy tylko chwilowy. Ewentualne osobiste wyrazy podziwu i sympatii ze strony Putina mogą wpłynąć na ocieplenie relacji z Trumpem. Przykładem jest tu stosowana przez innych przywódców nominacja do pokojowej nagrody Nobla, co robi na Donaldzie Trumpie duże wrażenie.
Izrael poniósł niewielkie straty, uwzględniając skalę konfliktu, a do tego były one wkalkulowane w konflikt i zdaniem Netanjahu uzasadnione. Donald Trump agresywnie broni premiera Netanjahu przed instytucjami izraelskimi – przede wszystkim Sądem Najwyższym, w związku z zarzutami korupcyjnymi. Zarzuty dotyczą też odpowiedzialności za doprowadzenie do katastrofy 7 października 2023 r. W zamian Netanjahu w imieniu całego gabinetu oficjalnie wręczył nominację do Pokojowej Nagrody Nobla Trumpowi.
Przy tym wszystkim trwa tragedia Palestyńczyków w Strefie Gazy. Cytat z izraelskiej gazety „Haaretz”: “Żołnierze Sił Obronnych Izraela otrzymali rozkaz celowego strzelania do nieuzbrojonych mieszkańców Gazy czekających na pomoc humanitarną. (…) W jednym przypadku żołnierzowi (czołgiście) polecono wystrzelić pocisk w kierunku tłumu zebranego w pobliżu linii brzegowej. (…) Technicznie rzecz biorąc, ma to być ogień ostrzegawczy – albo w celu odepchnięcia ludzi, albo powstrzymania ich przed natarciem”, powiedział. „Ale ostatnio strzelanie (bezpośrednio w tłum) stało się po prostu standardową praktyką. Za każdym razem, gdy strzelamy, są ofiary i zgony, a gdy ktoś pyta, dlaczego pocisk jest konieczny, nigdy nie ma dobrej odpowiedzi. Czasami samo zadanie pytania irytuje dowódców”.
Maciej Milczanowski,
Uniwersytet Rzeszowski